Witamy w Albanii! A jeśli Albania to tylko Wlora! Przepiękne, wyjątkowe miasto położone w środkowo-wschodniej części Albanii, nad zatoką walońską. To tu morze jońskie łączy się z Adriatykiem, to tu znajdziecie 19 km plaż, zarówno piaszczystych jak i kamienistych. Jest tu wszystko czego turysta oczekuje - czyste morze, dobre, świeże jedzenie, mnóstwo atrakcji oraz śródziemnomorski klimat.
Powiemy Wam jak zaczęła się nasza historia z Wlorą, i dlaczego tak bardzo polubiliśmy to miasto.
Wlora miała być tylko przystankiem na naszej drodze do innych, bardziej znanych i „ciekawszych” miejsc. Okazało się jednak ze skradła nasze serca, i zostaliśmy tam ponad tydzień.
Cóż takiego nas zatrzymało?
We Wlorze mieliśmy tylko zostać na dzień, dwa, i ruszyć w dalsza drogę. Będąc wówczas na tripie po całych Bałkanach, była to okazja do małego odpoczynku nad morzem. Nasza trójka małych dzieci miała okazje popluskać się w wodzie, a sami chcieliśmy zafundować sobie typowy plażing i odpocząć. Do morza mieliśmy niecałe 100 m, co przy małych dzieciach, gdzie trzeba zabrać ze sobą wózek, dmuchańca, dziesiątki łopatek, wiaderek i innego sprzętu do zabawy jest mega zaletą. Koszt wynajęcia 2 leżaków wraz z parasolem to około 10 zł, w pierwszej linii brzegowej. Nawet w środku sezonu nigdy nie było problemu z miejscem, co było czymś niesamowitym dla nas. Kolejne mega pozytywne zaskoczenie to bardzo płytkie i wręcz gorące morze. Można oddalić się od brzegu na odległość około 20-30 m, a woda i tak sięga ledwo do kolan. Idealne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi - siedzisz na leżaczku, patrzysz jak dzieci bawią się na plaży czy na brzegu i są bezpieczne, bo żaden prąd wsteczny ani fala ich nie porwie! Zapewnia to niesamowity komfort wypoczynku.
Plaża obok naszego apartamentu nie tą główną, dzięki temu nie jest zatłoczona, więcej jest lokalsów niż turystów. Kolejny plus - jeżeli podróżujesz z dziećmi - nie boisz się ze znikną gdzieś w tłumie ludzi. Oczywiście włócząc się po Albanii, widzieliśmy piękniejsze plaże, a jest ich naprawdę sporo! - o tym w osobnym wpisie, ale ta urzekła ciszą, spokojem, gorącym morzem no i odległością do apartamentu. Co parę metrów są kosze na śmieci, ale jak to czasami bywa w Albanii generalnie czystość plaży pozostawia jeszcze trochę do życzenia. Pocieszające jest to ze z roku na rok jest coraz czyściej i piękniej, co sami zauważyliśmy podróżując tam kilka lat pod rząd. A i sama Vlora od naszego pierwszego przyjazdu niesamowicie wypiękniała.
Na początku plaży, przy wejściu znajduje się knajpka, gdzie można wypić kawę z expresu za 1,5 zł, wypić zimne piwko, czy w sezonie zjeść prosty, ale całkiem przyzwoity posiłek a przy tym nie zbankrutować. Z toalety można nieodpłatnie korzystać nawet jak nie jesteś klientem. Obok jest zewnętrzny natrysk, z którego również można dowolnie korzystać.
Naszym zdaniem, a zjechaliśmy cała Europę i byliśmy na dziesiątkach plaż, można znaleźć piękniejsze np. w Hiszpanii lub w Portugalii - ale akurat ta „nasza” nas urzekła, bo tak po prostu można na niej odpocząć, nawet będąc z dziećmi, co wcale nie jest takie oczywiste.
Po pierwsze o czym wspominaliśmy powyżej jest vis a vis plaży, gdzie wieczorami można z balkonu podziwiać zachody słońca nad morzem, popijać winko i relaksować się owiewani wieczorną bryzą.
Jest na „uboczu” (o ile odległość od centrum 200-300 jest uboczem). Dzięki temu jest o wiele spokojniej i ciszej. Jednocześnie mając ochotę na wieczorny spacer lub clubbing - już po 2 minutach wpadacie na pierwsze knajpy - np. lokalna pizzeria, kebab, gdzie do późnych godzin nocnych stołują się lokalsi - co znaczy że jedzenie jest ok - dużo, smacznie i w normalnych cenach. W ciągu 10 minut leniwym spacerkiem jesteśmy w ścisłym centrum, mijając po drodze, co parę metrów mniejsze i większe knajpki i restauracje.
A jak komuś mało to w odległości ok 500 m od apartamentu zaczyna się główny deptak, z plażą miejską, z dyskotekami, parkiem z zadbaną zielenią, mini parkiem rozrywki dla dzieci (karuzele, kolejki, wszystko pięknie oświetlone i migające), knajpami - taka normalna nadmorska imprezownia.
W naszym przypadku temat wyjazdu do Albanii pojawiał się przez kilka ostatnich lat. Ale zawsze było jakieś ale…
I pokutowały tu stereotypy - muzułmański kraj, bieda, brak dróg, opinie - pojedziecie nie wrócicie, gdzie tam z małymi dziećmi, jak się dogadacie? Wszystko to można między bajki włożyć. Albania to cudowny kraj i jeszcze bardziej niezwykle uprzejmi ludzie! I to wrażenie dotyczy każdego miejsca, w którym byliśmy w Albanii, no może pomijając stolicę - ale tam nas jakoś nie ciągnie… Wszędzie bez problemu można było się dogadać po włosku lub angielsku. A jak się nie dało to i tak się udało.
Tą miłość do Albanii pomogła nam zaszczepić i utrzymać nasza gospodyni - Urana - to dzięki niej zostaliśmy tak długo we Vlorze. Kobieta z sercem na dłoni. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Osoba niesamowicie ciepła, i zawsze bardzo pomocna. Pomagała nam podczas choroby dzieci, polecała dobre restauracje gdzie nie musisz wydać walizki kasy żeby dobrze zjeść, polecała miejsca, które można, które trzeba zobaczyć i te, których nie warto lub to strata czasu. To ona sprawiła, że odkryliśmy nasze miejsce na ziemi, w którym czujemy się jak w domu. Nasza przyjaźń cały czas kwitnie i mamy nadzieję, że również Wy poznacie Uranę odwiedzając nasze apartamenty, ponieważ to właśnie ta cudowna kobieta opiekuje się nimi 😊
Mamy nadzieję, że również Wy polubicie to wspaniałe miejsce, i tak jak to było w naszym wypadku, będzie to początek Waszej przygody z Vlorą, Albanią i Bałkanami.